niedziela, 17 maja 2015

20.

Muszę zacząć od końca, bo mój początek chyba się nie zaczął. Może to przez tą klatkę, to ona mnie tak nurtuję, czemu teraz jest pusta, gdzie jest ptak? Pogrążam się w uczuciach, choć pragnę, by zniknęły. Bez nich jest mi tak dobrze, ale bez nich ani rusz. Cisza. Burza, która załatwia Twoje serce, a to przecież w sercu głębi się nasza miłość. Jeśli poszukujesz szczęścia, to wszystko zależy tylko od Ciebie. Jeśli sądzisz, że odnalazłeś szczęście i nie musisz już nic szukać, to jesteś w błędzie. Do końca nie dobiegniesz, zdobyć można znacznie więcej. Podobno miłości jest wiele, podobno wystarczy kochać, podobno.. Chyba ptak z klatki zniknął na dobre, zanikł w mgle, po prostu odnalazł spokój. Jeśli nie ma ptaka, to jaki jest sens naszej klatki? Nazajutrz poranek, ale gdzie Ty jesteś.. Ja nadal brnę w uczuciach, a Ty stałeś się tak nieobecny. Przysiadłam w klatce, chyba moja kolej, aby pozostać ptakiem. Obserwuję Twoje życie, widzę Twoje potknięcia, widzę jak straciłeś mnie, widzę jak tracisz resztę. Sprawiasz innym, innym ''ukochanym'' tyle szczęścia, rozkochujesz sobą, a potem porzucasz. Czy to fair? Ty nigdy nie byłeś fair. Tylko, że to ja ciągle wspominam, gdy byłam Twoją ukochaną. Miałam pozostać Twoim błękitnym niebem, w który uwielbiasz się wpatrywać, porannym deszczem, które skrapla Twoje łzy oraz serca biciem, bez którego nie potrafisz żyć. Teraz nie czuję nic, staję się bezbronna. Codziennie siedzisz w moim umyśle, tracę głowę, nie sypiam. Staram się wspomnienia o Tobie zamknąć, ale to chyba ja zamykam samą siebie. Ale czekam, nigdzie się nie ruszam. Pozostaję wierna, wierna Twoim słowom, które wymawiałeś przez usta łaknące miłości. Jest mi tu źle, ale w domu będzie jeszcze gorzej. Pragnę zasypiać z myślą, że radzę sobie z tym jak żyję. I chcę dalej myśleć, że wszystko jest poukładane. To tylko wieczna jesień, w której byłeś dla mnie wszystkim. I choć podobno miłości jest wiele, to pozwól, aby ta ostatnia pozostała ostatnią. A ja pozostanę ptakiem w klatce, Twoją hope. Twoją zawsze. I choć to mój koniec, a nie początek, to bądź mi wierny, tak jak jest nam pisana nadzieja na lepsze jutro.